Kompostowy zlot sierpniowy (6-7 sierpnia 2016) |
Małżonek mój sie żachnął, "co z tego, że mam mniej w klacie, ale za to w pasie więcej " A potem dodał: "Boże, tylko nie arboretum" Pat, no z dziećmi to rzeczywiście nie bardzo tak pięć razy kilometry robić... I nie wiadomo, jaka pogoda, więc tym bardziej. Ja sama nie wiem, ale marzeniem moim byłoby wyjechać w poniedziałek i codziennie zaliczac jedno arboretum. Ale byłby czad! To byłyby najlepsze wakacje w życiu No, ale się zobaczy. Małgosiu, Ty sie nie martw stroną żywnościową, bo to zawsze sie jakoś zorganizuje, przecież już nie te czasy, kiedy w sklepach nic nie było i trzeba było o wszystkim pomysleć dwa miesiące wcześniej. Jak czegoś zabraknie, to sie podjedzie i kupi. No, ale znając życie, bedzie tak, jak Pat mówi, niczego nie zabraknie, bo wszyscy przezorni i zapobiegliwi. |