Gniazda Os |
Właśnie przed chwilą zjadłam drugą bułeczkę jeszcze ciepłą Robiłam po raz drugi to Gniazdo Os; uniknęłam dziś błędu, popełnionego poprzednio - ciasto nie może być zbyt luźne, bo plastry niewygodnie się układa na blasze, no rozjeżdżają się. Do przełożenia zrobiłam dziś taki krem: kostka masła, kilka łyżek świeżutkiego twarożku własnej roboty, 3 łyżki cukru. Nie mam dużej głębokiej blachy, piekłam więc w takiej systemowej piekarnikowej, no i miałam pewien problem z wlewaniem mleka, bo tam już nie było na nie miejsca. Polewałam więc powolutku małym strumyczkiem, a ono od razu wsiąkało w bułeczki. Pycha! Pulchniutkie, delikatne jak mgiełka! Kto robi często drożdżowe ciasta (jak ja) i wydaje mu się, że wszystko już na ten temat wie (jak mnie) - niech nie będzie głupi i zrobi Gniazdo Os. Zdziwi się z pewnością (jak ja się zdziwiłam)! Uzupełniam zdjęcia |