NIEKOŃCZĄCE SIĘ PRÓBY... aby powstał ogród cz II
Elu, pięknie u Ciebie i w przydomowym i na działce. Wkładasz mnóstwo pracy w ogrody. Na ten weekend zapowiadają ochłodzenie, więc może na działkę niekoniecznie , bo i tak zadużo nie zrobisz...
Elu, urlop to brałam jak miałem syna chorego, przez 2,5tygodnia chodziłam w kratkę do pracy. Lekarze, badania, wizyty prywatne i urlop poleciał, a zaległości na biurku tak urosły, że jeszcze nie przerobiłam wszystkiego. Powoli dam radę, mam ciągle trawę do skoszenia, bo juz po kolana urosła. Zastanawiam się czy nie poprosić sąsiadki, żeby jej syn mógł zarobić kieszonkowe i pomóc w koszeniu. Jednak mam opory, bo kto skosi lepiej niż ja ;-) ? No i straty roślinne są jak ktoś inny kosi ode mnie...
Szyję sobie też poduchy na taras, bo robię "wypoczynek" z palet ;-). Jakby tak doba miała troszeczkę więcej godzin niż 24...lub żebym klona miała...
Ostatnio synek mówi: mamo, jakby fajnie było jakbym miał 2-3 mamy. Ty byś się ze mną bawiła a te inne by pracowały w ogrodzie i w domu...Mnie się taki pomysł spodobał :-) lol


  PRZEJDŹ NA FORUM