Wsi spokojna, wsi wesoła, czyli c.d.n. w czwartą rocznicę wiejskich przygód W. i Z.
nooo..jestem na bieżąco! Jak zwykle nieco frustrowana Waszym zapałem do roboty i frontem wykonanych prac, ale też i nieco podbudowana, że i na odległych wschodnich rubieżach walczy się z mleczem tak samo zaciekle i tak samo mało skutecznie, jak u mnie...jednak co roundup, to roundup, nie? tylko kopciuszka by do niego trzeba, żeby każdą roślinkę z osobna opędzlować taki dziwny

W. pasję do sadzenia drzew i krzewów w całej rozciągłości popieram, bo póki młodość w nas to można dziabać na czysto z chwastów rabaty fantazyjne, ale przyjdzie starość i demencja i człowiek nie będzie już za bardzo pamiętał, co chwast, a co tulipan, to sobie chociaż na okazale krzewy popatrzy aniołek No i nie powiem, podnosi mnie na duchu fakt, że nawet profesjonalny ogrodnik w kontakcie z kosą spalinową dostaje szału eksterminacyjnego i tnie jak leci...u nas w tym roku i tak nieźle pod tym względem bo na razie poległa tylko jedna malina i róża diabeł


  PRZEJDŹ NA FORUM