Powerscourt Gardens (Irlandia)
    zuzanna2418 pisze:

    Kolejne świetne miejsce.Niektóre widoczki jakoś mi się z Wojsławicami kojarzą, może przez ukształtowanie terenu i niektóre kompozycje krzewów.
    Cmentarz krówkowy wzruszający, choć w Irlandii jak wszędzie różnie z tą miłością do zwierząt bywa. W czasie kryzysu wiele rodzin utraciwszy swój status materialny pozbywało się pokupowanych licznie koni rekreacyjnych porzucając je po prostu. Wiele się mówiło i pisało o bezpańskich koniach, wałęsających się praktycznie wszędzie i padających ofiarą drapieżników, samochodów czy złych ludzi. No a potem źródło tu znalazła słynna międzynarodowa afera fałszowania mięsa wołowego koniną.
    Czy tam są sklepy ogrodnicze?
    Na przedostatnim zdjęciu jak Guliwer u Liliputów wyglądasz wesoły


No to prawda, moja opinia jest pobieżna i subiektywna, tylko z kilkudniowych obserwacji... zapewne było i tak, że na cmentarzu spoczywały wybrane zwierzęta ulubione (w końcu na 250 lat istnienia posiadłości kilkanaście grobów to mało), no i ukochana Eugenie też lekko nie miała z 17 dzieci...

Co do sklepów ogrodniczych....jakaś magia - w "Irish Garden" jest po kilka stron ich reklam, a na żywo nie mazmieszany W Powerscourt nie ma, w Mount Usher nie ma, w innym ogrodzie pokazowym, który pokażę następnym razem, sprzedaż niby jest ale wybór mizerny - podejrzewam, że większość handlu ogrodniczego odbywa się w centrach podmiejskich, do których nie miałam szans dojechać publicznym zbiorkomem.


  PRZEJDŹ NA FORUM