Rozmowy przy kawie (24) |
No to daliśmy sobie w kość, W. jeszcze dłubie w warzywniku, ja już sobie dałam spokój. Ale skoro nakupił flancy warzyw no to musi sadzić. Rety, co za radocha wleźć pod ciepły prysznic po takim dniu! Marysiu wędzonki aż tu pachną ![]() Beti no to ludzki człowiek ta Dyra. Dobrze, że się zgodziła. Stres permanentny w pracy to katastrofa. Justynko paputku moje datury już z miesiąc na dworze. Jedna nie przetrwała, reszta puszcza liście. |