Rozmowy przy kawie (24)
Nareszcie w domu, jak nigdy dłużyło mi się łokropnie tym razem .
Coś opadłam z sił i prawie zmuszałam sie aby coś zrobić
Na szczęście pogoda dopisała ,bo nie liczę tych parę kropli deszczu które w południe spadło.
Ogarnęłam trochę rabatki , poprzesadzałam roślinki i jakoś zleciałowesoły
i z tymi smakołykami przyjechaliśmy do domu ( tzn. jest drugie tyle , ale nie będę się ,aż tak nachalnie chwalićoczko
pan zielony


Chyba nie muszę pisać ,że pachnę prawie jak te wędzonki , zaraz pranie muszę nastawić

Beti uf , ulga , oby Ci się dobrze pracowało na tym zapleczu.
Grazynko dzięki za pozdrowienia od Pati , mam nadzieję ,że i od nas Ją pozdrowiłaśwesoły
Elu bardzo podobają mi się migdałki , szkoda że tak krotko kwitną.
Przycinasz swojego po przekwitnieniu?oczko


  PRZEJDŹ NA FORUM