Rozmowy przy kawie (24)
Dzień dobry! Jestem średnio przytomna, bo W. zarządził wstawanie o 4.00 i o 5.20 byliśmy już w aucie. Tu niestety zimno i żabami rzuca. Pan majster fundamentalny się stawił o 9.00, ale chyba ze względu na pogodę z roboty nici.

Bea to chyba silniejsze od psa. Kredka raz się rozpruła na płocie, co nie przeszkadzało jej potem przełazić przez ogrodzenie dokładnie w tym samym miejscu. Teraz na szczęście kompostownik jest obwarowany tak, ze już tam nie wlezie.
Dobrze, że udało się uratować głupolka. Twoje zdjęcia mi się niestety ładują bardzo powoli, więc nie widzę.

Pat, Margolciu pozdrawiamy!


  PRZEJDŹ NA FORUM