Rozmowy przy kawie (24)
Witamaniołek

Miało być działkowanie , ale tak wieje lodowatym powietrzem ,że odpuściłam sobie , nawet słoneczko nie pomaga. Zimnica okropna.
Ładny ten rh Beatko ,ja nauczona kilkoma nieudanymi zakupami czekam cierpliwie ,aż zakwitną w szkółkach i dopiero wybiorę sobie ten mój wymarzony czerwony kolor pan zielony

O padalcowate diabeł... nie znoszę , boje się , brzydzę sie
Sporo tego jest u Mamy, tzn padalców ( żmije też się trafiały w bliskiej okolicy) , aż mi skóra cierpnie na plecach jak je widzę i z wrzaskiem uciekam jak spod ruszonego kamienia wypełza,
Z jaszczurkami już się zaprzyjażniłam , nawet czasami siedzimy razem na jednej ławce i wygrzewamy się w słoneczku,
Wczoraj tak sie naczytałam o prasowaniu przez Basię ,że dzisiaj od rana juz drugie pranie powiesiłam . Tez sobie poprasuję pan zielony

Misiu jak rodzinka tak wymyśla , to sama nie może się tym zająć?
Najwyrażniej przyzwyczajeni są ,że sobie ze wszystkim radzisz i mogą bez obaw obarczać Ciebie trudnymi sprawami.
Mnie kiedyś dziewczyny przypominały o asertywności jęzor , może warto było by to rozważyć?

Idę obiad pichcić , dzisiaj będzie błyskawicznie , bo potrawka z cycków i pieczarek , do tego ryżwesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM