Prace renowatorskie
Drugie (albo i trzecie) życie przedmiotów
Kasiu, do salonów moim wnętrzom daleko.
To telewizornia i miejsce, gdzie dzieciaki łażą z jedzeniem, koty wylegują się na oparciach kanap, pies drepcze w tę i..., bo wychodzi na dwór. Istny dworzec centralny....
Ale go lubię, nawet z tym wszystkim, co do siebie nijak nie pasujepan zielony.
Zegar stareńki, ale na chodzie, M bardzo długo nad tym pracował. Ma (zegar nie Mpan zielony) bardzo stary i prosty mechanizm. Chwilowo wszystko wybebeszone do opalania i szlifowania.

Ewo, dzięki. To kolejny głos dla tej wersji. Bejcowanie, woskowanie i ewentualnie nieco bielenia(?).
Nie wiem, czy to była farba olejna...Wyglądała identyczne...Tak też się zachowywała pod opalarką, a smródtaki dziwny... Pod białą były jeszcze 3 inne (m.in. szara.
Wydaje się, że w oryginale był malowany na jasny brąz z efektem ciemnych słoi, ramki grafitowe.


  PRZEJDŹ NA FORUM