Rozmowy przy kawie (24) |
A czekajcie, jeszcze nie ide, coś Wam opowiem. Byłam wczoraj w casto. Wiecie, jak to jest, rzucił sie na mnie rododendron. Większość tam była opisana w stylu "Rododendron, color: pink", dosłownie ![]() W domu postanowiłam uzupełnic wiedze o odmianie, jej docelowym wzroście itp. Czytam - mrozoodpornośc do -22. O, masz, ale kicha, toż kipnie juz pierwszej zimy! Po co, ja durna, go brałam, skoro nie pamietałam mrozoodporności, duże kwiaty to nie wszystko. Z drugiej strony, o "Percym W." tez tak piszą, a u mnie żyje i ma sie dobrze, raz mu pąki kwiatowe całkowicie przemarzły, wtedy, gdy bylo -29,5 przez tydzień, ale sam krzew nie ucierpiał. Może z tym będzie podobnie. Kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa, posadzę. Oglądam zdjęcia w necie i trafiam na ładną fotke kwiatów, patrzę na adres strony, a tam "Mon jardin". Mój francuski jest jak idealny facet - nie istnieje ![]() ![]() ![]() Słowem: est magnifique! Jardiniers de gloire! (prawda, że rozumiecie?) |