Fragment planety Ziemia
Kasiu, też czytałam, że przegryzaja plastik. U mnie sie nie zdarzyło, to pewnie zalezy od tego, jakie gryzonie zamieszkuja dany teren, przecież są różne gatunki. Podstawowe najpospolitsze to nornice, norniki i karczowniki. Każdy z gatunków ma inne obyczaje i "możliwości". Troche o tym poczytałam, ale szczerze mówiąc, mało już pamiętam oczko U mnie chyba największym problemem były norniki, ale na moje szczęście one sa raczej płochliwe, nie lubia żyć w miejscach, gdzie coś sie dzieje. Jak pisałam, koszenie, "kręcenie się" po ogrodzie i Lars poprawiły sytuację. Oczywiście nie zniknęły całkowicie, tak dobrze to nie ma lol ale jest mniej niż było.
A co do koszyków, oprócz plastikowych mam tez trzy metalowe, tzn. takie koszyczki druciane do smażenia frytek lol Kupiłam w sklepie z gospodarstwem domowym. Mają tę zaletę, że są głebokie, bo te plastiki to jakaś bzdura jeśli chodzi o ich głębokość. Te które są rzekomo dla tulipanów sa tak płytkie , że nadają sie najwyżej dla krokusów. Te, które są głębsze, rzekomo dla lilii, nadają sie dla tulipanów. Przeciez cebule trzeba posadzić na conajmniej głebokośc dwa razy większą od wysokości cebuli, a koszyk powinien sięgać prawie do powierzchni ziemi... Producenci nie myślą. No i te koszyki są w ogóle za małe, gdyby sadzić w nich zgodnie z zachowaniem odległości między cebulami, to do jednego koszyka wejdą najwyżej trzy sztuki zakręcony Ja sadzę po pięć, ale żeby użyskać jakąś większą kępę, trzeba tych koszyków wkopać obok siebie kilka... Słowem, marna sprawa z tymi koszykami oczko ale całkiem bez nich, to raczej nie odważę sie posadzić tulipanów. No, chyba, że wokół całej rabaty wkopię gęstą siatkę, to jest myśl wykrzyknik oczko


Justynko, tak piszą, że gryzoniom narcyzy nie smakują... U mnie to sie jakoś potwierdza dotąd, bo wszystkie inne cebule zawsze znikały, a narcyzy zostały. Może Ty masz u siebie jakiś gatunek gryzoni, może rzadszy, któremu akurat smakują... To byłby pech zmieszany
A poeticusy to może wymagają przesadzenia? Może maja za twardo? Jak liście zaschną, to wydłub je i przesadź, daj im w nowym miejscu dobrą ziemię, kompost, może zakwitną.
Moje tez cos pąków nie mają, no, ale trzeba pamietać, że one sa naprawdę późne, kwitną, gdy wszystkie inne juz dawno przekwitły...


Małgosiu, ładnie sie nazywają, prawda? oczko Literacko tak... lol





  PRZEJDŹ NA FORUM