Rozmowy przy kawie (24) |
Zrobiłam dwugodzinny spacer po ogrodzie, lecz słońce mnie wykurzyło. Wyszłam w swetrze, po czym zarzuciłam go na plecy, następnie ciepnęłam na werandę i w krótkim rękawku połaziłam. Rodki podlane i opryskane Astvitem, kupska zebrane, ogród obfocony..... Niedziela spełniona. Małżonek za wylewkę w komórce się wziął, a ja do papierkologii siadam Elu moje trawy jeszcze śpią, tylko młody, świeżo przybyły miskant ruszył. Małgosiu przesyłam dużo słońca ze środkowej Polski |