Dziś napracowałam się okrutnie, ale jaki efekt.
Zaczęłam od wertykulacji, potem grabienie i zebranie całego siana.


Westerland o dziwo ładnie przetrwał zimę.

Cesarska korona delikatnie rozchyla pączki.

Obok kompostownika lokum urządziła sobie pani Kwiczołowa.

|