Piasek i Róże
Ewuniu, takiego pogromu w różach (i nie tylko) i u mnie nigdy nie było. Ale widząc jak zimą wręcz kwitły, gdy nagle dziabnęło mrozem, to już wiedziałam, że wesoło nie będzie płacze. Niektóre już wykopane ale pewnie więcej wyleci z rabat. Czytałam w czyimś wątku, że nawet kanadyjskie nieźle podmarzły. To nie kwestia siarczystych mrozów, tylko silnych wahań temperatury.
Pewnie, że pokażę LO. Tę zakupioną na wiosnę posadziłam przy wschodniej ścianie. W tej chwili ma słońce mniej więcej do 11.00. Druga rośnie na patelni. Zobaczymy jak ta wschodnia sobie poradzi z tak małą ilością słońca.
A skoro dopiero teraz odczytujesz życzenia, to i ja się dołączam. Wszystkiego najlepszego! bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM