Rozmowy przy kawie (24)
Oj, no gdybym wiedziała, że jest takie zapotrzebowanie na te lipy, to zbierałabym te siewki, co mi sie tu rozpanoszyły gdzie popadnie. A ja powywalałam, co sie tylko dało wyrwać, choć niektorych juz sie nie dało, bo po dziesięciu latach to one juz spore są pan zielony


Nie, czekajcie, skłamałam, kepkę siewek posadziłam "na zachodzie", ale reszte wywaliłam. Ta kępka ma w przyszłości robić za naturalistyczną grupę.
Brzozy też tak posadziłam w dwóch miejcach, po trzy razem. No, wygląda to tak sobie, wcale nie tak naturalistycznie, jak chciałam, ale i tak lepiej niz pojedynczo, więc warto było kombinować.


  PRZEJDŹ NA FORUM