Wsi spokojna, wsi wesoła, czyli c.d.n. w czwartą rocznicę wiejskich przygód W. i Z. |
Och, Zuziu, znów poczytałam z dużą dozą zachwytu i nostalgii. Muszę Ci się przyznać, że z Wisznic, Białej i Radzynia pochodzą moi przodkowie od strony Babki mego Ojca. Mój praprapradziadek był burgrabią pałacu w Wisznicach, a potem w Radzyniu (na przełomie XVIII i XIX w). We wspomnieniach rodzinnych, tych spisanych i tych wyłącznie ustnych, przewijają się stale nazwy miejscowości, które i Ty opisujesz. Nigdy nie byłam w tych okolicach, ale czytając Twoje opowieści, mam wrażenie jakiejś łączności w tymi ziemiami. I z tym większym zapałem czekam na cd, który n. PS. A Pana Albiczuka miałam kiedyś okazję poznać osobiście. |