Rozmowy przy kawie (23)
Witam nieprzytomnie ze spóźnioną kawą w podobnym klimacie jak Joasia smutny Amerykany podają, że 10-11 ma nie padać, wiec wtedy wyrwę do ogrodu coś zadziałać....



Leje i +3 za oknem. Nasz salonowy pies dopiero za trzecim podejściem łaskawie przekroczył próg werandy pognał na siku, zmobilizowany przez ciężarówkę służb komunalnych.... Noc mieliśmy okropną. Małżonek pojechał do swojej rodzicielki prosto z pracy i wrócił około 19:00 z bolącym żołądkiem, mówiąc, że go strasznie napasła i chyba przesadził. Ludzie, co ja miałam w nocy.... Co 15 minut parzenie: mięta, rumianek, melisa, a on biedny większość w łazience przesiedział w objęciach z sedesem.... Ja wytrzymałam do 3:30 i padłam.... On pewnie poczekał godzinę, żeby sms puścić do przełożonego, że bierze dzień na żądanie. Teraz odsypia..... Prowadzimy dwie różne kuchnie z teściową, ona strasznie tłusto i glutenowo gotuje. Mąż od Bożego Narodzenia schudł 7kg i nauczył się jeść zdrowo..... no i pojechał po bandzie....... Długo mateczki swojej nie odwiedzi.....


  PRZEJDŹ NA FORUM