Kompostowy zlot sierpniowy (6-7 sierpnia 2016)
OK.


Pat, dziekuje za zaproszenie! I zaufanie lol Nie wiem, czy Wasze dzieci są trudniejsze w podróży niz ja lol Ja musze zatrzymywać sie na siu częściej niż przeciętny człowiek, czasem niespodziewanie i niedługo po poprzednim siu lol Czasem oczywiście jest prawie normalnie, jak u normalnych ludzi oczko

A w ogóle Twoje dzieci nie są wysoko na znanej mi skali niegrzeczności u dzieci, wierz mi, ja znam dużą skalę lol skalę dzieci z ADHD wykrzyknik Twoje przy takich wypadają jak aniołki.


Nie wiem, jak w końcu będzie. Najpierw proponowałam Małżowi urlop w tym czasie, "zaliczenie" jakiegoś jeziora po drodze do Małgosi itp. wzięlo go na wspomnienia, jak to za mlodu bywał ratownikiem nad jednym z jezior, jaka tam "woda czysta, a drzewa szumią wysokie"... oczko No, ale im bliżej do sierpnia, tym on mniej entuzjastyczny (a jakże!) Zirytowało mnie, że, miał zarezerwować urlop i twierdził, że to zrobi, a teraz sie okazuje, że nawet nie pamieta, o co chodzi. Uwielbiam go taki dziwny gdy "ściemnia", a potem sie wykręca, że o niczym takim nie było mowy zakręcony Popartzyłam z politowaniem pan zielony i oznajmiłam, że ma sobie załatwić w tym czasie urlop i zostać w domu z psami, a ja pojadę sama i po drodze zamierzam zaliczyć wszystkie arboreta i ogrody do zwiedzania, jakie tylko są w tej części Polski. Małżonek nie specjalnie sie zmartwił, zapewne w głowie zaświtało mu, że gdy on będzie miał urlop, a ja wyjadę, to on będzie mógł sobie pospać, pobyczyć się, pograć w gry komputerowe... czyli wreszcie spędzic wolny czas tak jak lubi lol No i nie bedzie musiał zaliczyć żadnego przeklętego arboretum lol No i dobrze, ja do arboretum, on do komputera, każdemu to, na co sobie zasłużył lol oczko lol
Ostatecznie, nie wiem, jak to będzie, może jednak stwierdzi, że chce jechać ze mną.

Mój najambitniejszy i zarazem sentymentalno-romantyczny plan jest taki, że jadę sama i po drodze robię objazd po ciekawych dla mnie miejscach, nocuje gdzie sie da, jak to za młodu sie robiło czując młodość, wolność i powiew we włosach (umownie, bo właśnie opitoliłam sie na zapałę, a na taki wyjazd zapewne to powtórzę).
Jest to ambitny plan, bo nie wiem, na co zdrowie i sytuacja pozwolą. Jeśli Małż nie będzie miał w tym czasie urlopu, to albo będe jechać z psami albo bede miała tylko weekend.






  PRZEJDŹ NA FORUM