Rozmowy przy kawie (23)
Basiuniu - biedaku, pozdrawiam! Chrzanić prasowanie, a okna po świętach myte na dłużej wystarczą. Kuruj się, bo to jest teraz priorytetem wesoły
Bogusiu - a to narozrabiałaś z tymi fryzjerami wesoły
Bea - a to zabronione i obwarowane zakazami, to ze względu na treść czy formę? Zaintrygowało mnie to...
Zuziu - ja też jestem zdeklarowaną pacyfistką i obraz dziecka gotowego do zabijania, budzi we mnie podobne odczucia.

W ogóle mam skrajny stosunek do broni i munduru, uważam bowiem, że to są bardzo głupie zabawy dużych chłopców i strrrasznie wkurzył mnie R., kiedy przywiózł mi do domu wiatrówkę. Moi chłopcy mieli ze dwa razy pomysł, żeby postrzelać sobie w ogrodzie do puszek i doprowadzili mnie prawie do histerii - obiecałam im wtedy solennie, że jak jeszcze raz użyją TEGO, to ja się postaram, żeby zniknęło raz na zawsze. Nie mogę nawet znieść myśli, że ktoś, kogo kocham, dotyka broni.
Bliski jest mi pogląd mnichów tybetańskich, którzy raczej dadzą się zabić, niż podniosą rękę na drugiego człowieka.
Już Sokrates to głosił: gdy musimy wybierać między własną krzywdą a cudzą - należy wybrać własną, bo lepiej doznać krzywdy niż ją komuś wyrządzić.
Aniuop - nie miej mi za złe tych słów, ja wiem, że to może być też sport itepe, ale dla mnie zawsze broń=agresja

A w Słupsku za oknami - WALI ŚNIEG JAK NA ALASCE!!!

Beatrix - pociąg bezpośredni ZAWSZE był, przecież ja nim od 1985 roku do i od Rodziców jeździłam wesoły Myśl, myśl i deklaruj się w wątku zlotowym.


  PRZEJDŹ NA FORUM