Rozmowy przy kawie (23)
Dzień dobry! Tu słoneczko i poranny przymrozek. Wczoraj po południu padało, a potem niebo się rozchmurzyło, już praktycznie wieczorem i powietrze takie przejrzyste było, zupełnie inaczej świat wyglądał.
W. jako Społeczny Inspektor Pracy ma dziś szkolenie antymobbingowe... ciekawa jestem, jakie rewelacje przyniesie wesoły

Czytam Wasze dyskusje na temat broni i muszę podzielić się spostrzeżeniem w temacie: W. jako wieloletni myśliwy (czynny przez 20 lat) i zawodowo noszący broń na służbie powiedział mi kiedyś, że nikt, kto nie znalazł się w takiej sytuacji nie wie, co to znaczy i jakie to uczucie, gdy człowiek musi wymierzyć lufę w kierunku innej osoby, nawet tylko na postrach albo we własnej obronie. Świadomość, że możesz za chwilę pozbawić kogoś życia nie da się z niczym porównać. Oczywiście dotyczy to osób, które są w stanie doświadczyć takiej refleksji, a nie bezmózgich robotów do zabijania, frustratów czy po prostu osób nieodpowiedzialnych .
A z cytatów przywołanego pana Sienkiewicza, który pisał sobie przeróżne rzeczy "ku pokrzepieniu serc" wolę znacznie bardziej taki: "hasłem wszystkich patriotów powinno być: przez Ojczyznę do ludzkości, nie zaś: dla Ojczyzny przeciw ludzkości”.
Jednym z przykrzejszych dla mnie widoków w moim mieście jest pomnik Małego Powstańca, chłopca w zbyt dużym na dziecięca głowę w hełmie wojskowym, ale już z bronią, gotową do zabijania. Nie wiem, kto wpadł na pomysł, że będzie to pomnik bohaterstwa i patriotyzmu. Dla mnie to pomnik nieszczęścia i zbrodni tych którzy dopuścili do sytuacji, kiedy dziecko zabija, nie bardzo jeszcze zdając sobie sprawę z tego, co robi.
Jako zdeklarowana pacyfistka broni nie lubię, nie fascynuje mnie, ale oczywiście wykorzystanie w celach najogólniej mówiąc sportowych to inna sprawa wesoły
Przepraszam za ten krótki manifest, trochę egzotyczny na tle krwawych wydarzeń coraz bliżej nas i coraz częstszych żądań o powszechny dostęp do broni.


  PRZEJDŹ NA FORUM