Rozmowy przy kawie (23)
O świcie dobijałam się...
I przyznam, że należę do tych, którzy spanikowali.
Po odejściu Iwonki, zawalił się nam nasz mały światek i taka niespodziewana awaria wywołała strach o cała resztę Bliskich. Też chwyciłam za tel., ale pomyślałam, że godz. nieprzyzwoicie wczesna jak na sobotę i ...podreptałam poczytać o frezjach. Okazuje się , że z nimi to niełatwo...
Posadziłam z nadzieją.


Reszta dnia w ferworze walki. Centrum dowodzenia...po wybuchupan zielony.


Kupiłam, posadziłam. W jedynym słusznym kolorze, chociaż niektórzy twierdzą, że biały to nie kolor (szczególnie po zimie).


Misiu, jak dobrze, że Małemu lepiej.
Anka, też lubię prosto i naturalnie. Teściowa-wieś tańczy i śpiewa. Odpuściłam, robię za kierowcę i pomagiera.
Gosiu, powinnaś dostać bęcki. Trochę poprawy i już się do roboty rwiesz. Do mycia okien dostałam od Dużego maszynkę Karchera. Jak dla mnie -rewelacja.
Januszu, dzięki za wirtualną wiosnę.
Asiu, to ja bez honoru całkowicie, ponad 20.

Herbatkę zostawiam.


  PRZEJDŹ NA FORUM