Rozmowy przy kawie (22)

Grażynko 2211 z jednej strony to pięknie, że Córcia pamiętała o Twojej prośbie ale z drugiej... całe szczęście, że pozostawiona samopas świeczka nie wyrządziła żadnej szkody.
Ewo Mewo a widzisz człowiek uczy się całe życie. Wiedziałam, ze borówki muszą mieć parę do zapylania ale nie przypuszczałam, że z czereśniami jest tak samo. Rzeczywiście u mojej Mamy były 3 a i teraz u Córki też są trzy. Niestety nie znam ich odmian. Jedna to pół dziczka ale pyszna bez goryczki przynależnej dziczkom i z większymi owocami, druga wczesna żółto-czerwona a trzecia późniejsza ciemno-czerwona. To są drzewa zastane po poprzednich właścicielach.
Aniu Ryszan widzę, że też tworzysz nową frezjową tradycję. To rozczula!
Pat piesek wrócił? Myślę, że odruchowo napisałaś, że Małgosia wróżyła a przecież Ona tylko przytoczyła wypowiedź kolegi a teraz biedna zaczyna poczuwać się do winy, że o tym wspomniała. Bzdura! Małgosi trzeba wyperswadować to irracjonalne poczucie winy i musisz przyłożyć do tego rękę.
Małgosiu nie wymyślaj! Doskonale pamiętam co napisałaś i w żadnym razie nie uważam, że cokolwiek wywróżyłaś. A jeśli układ wszechświata wpływał w jakikolwiek sposób na ludzkie losy to przecież my, pyłki i tak nie mamy nic do powiedzenia. Ładne są te podpórki do pnączy w L. ale takie niskie. Tylko 120 cm a po wkopaniu zostanie 90 cm. Oj, coś te niemieckie pnącza słabo wyrośnięte.
Asiu chylę czoło przed Twoją czereśniową wiedzą!
Justynko Różyczko lecz się intensywnie, dbaj o siebie i szybko wracaj do zdrowia. Masz dla kogo to robić bo Twój najmłodszy to jeszcze niewyrośnięte dziecię. Prawda? Trzymam kciuki za Twoje zdrowie i ściskam. Trzymaj się i rehabilituj skutecznie!
Oleńko tak Ci to zdrowie szwankuje i tak Ci dokucza, że może powinnaś pomyśleć o jakimś poważniejszym, bardziej kompleksowym leczeniu. Przytulam i jest mi bardzo smutno, że tak źle się czujesz.


  PRZEJDŹ NA FORUM