Rozmowy przy kawie (22)
Elu Elizo aż serce rośnie jak oglądam Twoje donicowe rabaty. Uwielbiam mieczyki ale niestety nie sadzę ich bo zniechęca mnie ich wykopywanie. Wystarczą mi dalie oraz tulipany (co kilka lat). Jak jeszcze mieszkałam w L. to po drugiej stronie ulicy miałam ryneczek, na którym kupowałam pęki ledwo rozkwitłych mieczyków we wszystkich kolorach tęczy, Najbardziej lubiłam je w fazie jednego, dwóch rozkwitłych kwiatów, gdy reszta jeszcze w pąkach. Ja w szufladach w lodówce przechowuję własne jabłka. Ostatnie zjadłam tydzień temu. Te z piwnicy zostały zjedzone w pierwszej kolejności.
Napisałaś o swojej stracie. Tak to prawda, że osieroconym jest bardzo ciężko przez wiele, wiele lat i dlatego tak mnie boli myśl o wielkiej stracie dla Rodziny Iwonki.
Bogusiu mogę sobie łatwo wyobrazić co przeżywasz, gdy Wasza Kruszynka taka chora. Co za świat. Dziecko wypisane ze szpitala wkrótce wraca do niego! Mam nadzieję, że zdrówko Małego poprawiło się w ciągu dzisiejszego dnia. Utulam Cię serdecznie i mocno trzymam kciuki za Maluszka!
Janusz dopiero teraz przeczytałam Twoją prośbę o światło ale i tak sama czułam potrzebę zapalenia świecy. Zapaliłam taką dość dużą wczesnym rankiem i jeszcze się pali. Jakoś nie mogę tego sobie poukładać.
Piękne prymulki i narcyzy pokazujesz. One zimowały u Ciebie czy to już wiosenne nasadzenia? U mnie te najwcześniejsze narcyzy Tete-a-Tete pokażą jutro 3 kwiaty jeśli będzie słońce. Już są pąki z kolorem.
amba witaj na Pogaduszkach. Żal, że w tak smutnym momencie ale Iwonka bardzo ucieszyłaby się z nowego uczestnika forum. To jest wspólne dziecko Jej i Pat.
Pat, Elu, Basiu, Misiu, popatrzcie w jak naturalny sposób frezje stają się symbolicznym wyrazem pamięci o Iwonce. Małgosiu może i mnie się kiedyś uda zakupić je i doprowadzić do kwitnienia?


  PRZEJDŹ NA FORUM