Rozmowy przy kawie (22)
Dziewczynki - no normalnie rozwodzę się, albo zabije gada (to o moim małżu).
Przyjechałam - KOMPOST NIE TKNIĘTY.
Mój chłop sobie nagrabił, ja mało zawału nie dostałam, a on łgał.


Na razie w domu kipisz i zawierucha. Wyjeżdżaliśmy na szybko, więc bałagan został, a potem sąsiad robił drobne naprawy, a ja rozgardiasz jeszcze pogłębiłam wypakowując różne różności teraz przywiezione.

Jeszcze nie poczytałam co nawywijałyście przez te dwa dnie mojej niebytności, ale widze że mam ogromnie dużo do nadrobienia. pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM