NIEKOŃCZĄCE SIĘ PRÓBY... aby powstał ogród cz II
Elu, jakie ładne zdjęcia i - słońce!
No co chcesz? Wiosnę masz taką leśną, i jest moim zdaniem całkiem udana, nawet te buki, na które pamiętam, że narzekałaś, wyglądają bardzo ładnie z tymi zaschniętymi liśćmi.
Może nie masz warunków do uprawy wielu roślin, ale mikroklimat do uprawy rododendronów wszelakich to masz jak mało kto!aniołek
Piszesz, że wyciągałaś suche badyle z lilii - no ja też to ostatnio robiłam, ale z trąbkowych dwuletnich nie dałam rady! Wzięłam jedną cebulę trąbkowej do domu, bo jak ją wygrzebałam z donicy, to już ciemno było, a taki się kołtun z korzeni zrobił i cebulisko wielkie urosło, że musiałam operować przy świetle, żeby przybyszowe oddzielić. I dopiero w domu udało mi się przycięty wcześniej grubaśny badyl wykręcić, bez uszkadzania cebuli.

Cieszę się, że z Amelką już lepiej.
My też kiedyś musieliśmy robić zastrzyki podskórne i podawać kroplówkę kotu w domu - dobrze, że to był Bazyl, a nie Tymon. Ale i tak nie chciałabym tego powtarzać. Ja nie mam żadnego przeszkolenia z pielęgniarstwa i stresowałam się maksymalnie, żeby Bazylkowi krzywdy nie zrobić.


  PRZEJDŹ NA FORUM