Dwa w jednym czyli miejska dżungla cz. II
No nic, poczekam i popatrzę co przeżyło, a co nie. Jeden z zawilców pokazał listek, więc przynajmniej ten żyje.
Dąb też kiedyś miałam... wsadziło sobie dziecko żołędzia w ogródku, okazało się, że to dąb czerwony, który rósł jak na dopalaczach 15 lat. Wycięłam go przy ziemi to on puścił cztery pędy na boki... potem W. dał mu radę bo pół ogrodu zajął.

Dziś niespodziewanie przecudna pogoda! Poranne chmury nieco mnie zmyliły, ale około 9.00 już niebo błękitne się pokazało. No to my z Kredką do lasu.









Rosnące przy jednej ze ścieżek jeżyny mają śliczne fioletowe pędy



Wiosna już tu jest wesoły



Kredka wytarzała się w czymś mocno woniejącym, potem wlazła do bajora inaugurując sezon kąpielowy, więc musiałam jej część przednią wyszorować po przyjściu do domu.


  PRZEJDŹ NA FORUM