Dwa w jednym czyli miejska dżungla cz. II
Joasiu niestety zdechła cała. Jeden pęd wyłamałam i korzeń martwy jest. Na szczęście z kupnem nowej nie ma kłopotu.
Pat ano fakt, cudów nie ma - coś tam zawsze musi zdechnąć. Okropnie mi szkoda takiej pnącej róży NN, trochę podobnej z kwiatu do Louis Odier, która już zaczynała ładnie włazić na pergolę z glicynią. Trudno, posadzi się cuś innego. Barkarole też jakaś nie teges. A na przykład burbonka Varegata di Bologna zieloniuśka do samych koniuszków pędów z nabrzmiałymi pąkami, podobnie galijka Charles de Mills.
Justynko W. wczoraj przywlókł kolejne... ale jakieś inne, w doniczkach i z takim płaskim, grzebieniastym czymś na łodydze, może kwiatostanem.



I kolejne storczyki...

Cambria



Dendrobium nobile



Możesz u mnie wstawić te swoje.

Warunków to my do trzymania storczyków, zwłaszcza zimą to nie mamy niestety. Chyba, że przerobimy akwarium na orchidarium wesoły

Aniu U nas też pogoda ponura, ale powoli muszę ogarniać, bo jak powyłazi wszystko, to już nie będzie jak.
Dzięki w imieniu W. wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM