Rozmowy przy kawie (22) |
Witajcie z rańca. Choć pewna nie jestem, taka ćmica za oknami. No jak mam funkcjonować w takim mroku? Ja chcę słońce! Oddawać!!! Asiu, jaskółką to już nigdy nie będę, a rozgrzesza mnie to ,że cały dzień nie miała czasu nic do jedzonka zgotować, więc choć kolację zrobiłam ludzką. Basiu , kiedyś , znajoma chwaliła się wnuczkiem, ja, nieznająca jej przeszłości zażartowałam ,że młoda babcia , bo wcześnie zaczęła . Słuchajcie, ja naprawdę nie wiedziałam ,że ona córkę urodziła nie mając 16 lat. Pożartowałam i poszłam, kiedy ktoś mnie oświecił było mi tak wstyd, do dziś jest, kiedy ją spotykam staram się rozmawiać o pogodzie ,żeby znowu nie wtopić . Więc nie zażartuję skąd takiego staruszka wzięłaś , skoroś taka młoda dziewczyna, bo znowu będzie mi wstyd. Wzięłaś to masz, najpiękniejsze ,że masz. Co do okien, kiedy są strasznie zafajtane z zewnątrz, biorę kij z taką gumą do ściągania wody, wiaderko z wodą i dużą ścierę . Guma idzie na kij (musi sięgać do końca okna) na to mocno mokra (cieknąca) ściera, mylam te szyby , potem zdejmuję ścierę i gumą ściągam wodę z brudem, wycieram co się da i gotowe. Jeśli nawet pozostanie jakaś smuga, to i tak efekt jest sto razy lepszy niż przed myciem. Kasiu, broń i strzelanie wykluczają agresję. Jak popłyniesz w agresję to nic nie trafisz. Chodzi o skupienie i zapanowanie nad swoim ciałem . A adrenalina jest potem . No chyba ,że walisz ze strzelby, to adrenalina jest od razu Aniu , śnieg? Ja nie chcę !!!!! Łazanki zeżarte , ale mam jeszcze ciasto z kremem , jagodami i takie tamy. Pracy mam dziś huk, nie wiem jak się wyrobię , choć w części bym chciała . Więc kawa w dłoń i do biegu ! |