Wiejski eksperyment Pat - konfrontacji marzeń z realiami cd. :) |
No ta wiosna to tak na chwilę, bo po 15 zapowiadają mrozy w dzień i śnieg Bea a idź jeszcze raz w iryskowe miejsce i poszukaj uważnie - bo one wyskakują znienacka Szukałam ich z 10 dni temu, tam gdzie powinny być, ale że jest to najbardziej zarośnięta grządka (co widać na zdjęciach) nie znalazłam i uznałam, że trawa je pokonała, a tymczasem takie zaskoczenie Ewo no kurdybanek i mlecze to w ogóle nie przerwały wegetacji Wygląda, jakby całą zimę nieprzerwanie rosły, zatem czeka mnie kolejny sezon nierównej walki... A teraz to i owo o planach ogrodowych (domowe dokonania pokażę potem, bo zaczął się robić sufit w łazience ) Plany może się udadzą, może nie, ale pomarzyć miło Priorytetem jest totalna reorganizacja rabat nad rzeką, tych pod żywopłotem z róż: mam dość tej cholernej gliny przerośniętej trawą nadrzeczną, mimo rzetelnego pielenia od 4 lat, ona nadal wygrywa, zatem stwierdziłam, że dość. Wykopię stamtąd wszystko oprócz róż, którym te warunki zdają się pasować, wymienię ziemię i posadzę od nowa - zajmie mi to pewnie czas do sierpnia Drugim dużym przedsięwzięciem ma być zaoranie warzywnika i upodobnienie go do terenu cywilizowanego, jak się pogoda ustabilizuje, to muszę wszystko roundupem potraktować, potem glebogryzarka i trawnik z krzewami owocowymi - to plan na razie, bo póki nad warzywnikiem wisi i grozi waląca się stodoła, to nie ma sensu sadzić tam czegoś więcej. No a resztę czasu to mi zajmie odchwaszczanie i rozsadzanie i odchwaszczanie...i odchwaszczanie...i odchwaszczanie? A na koniec sezonu, jak już wszystko będzie ślicznie to może jakieś zakupy różane? |