Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.3


Mam wrażenie, że czas przyspiesza...... dopiero otwierałam drugą część, a tu już w trzeciej Was witam pierwszym kwiatkiem z tego roku. Poprzednią część znajdziecie tutaj Miałam czekać z otwarciem do kalendarzowej wiosny, lecz czegoś brak, jak rankiem przy kawie do swego wątku się nie zagląda.



Początek marca, raz śnieg za oknem sypie, a drugi raz wiosna..... i plany ogrodowe często schodzą na plan dalszy. Nawozy magnezowe przeciw brązowieniu igieł i żelazowe na zamszony trawnik czekają do użycia. Może teraz podsypię pod iglaki, to ze śniegiem się rozpuści i zadziała?!



Kilka dni ładnej pogody pozwoliło na oczyszczenie z liści i gwiazdnicy połowy ogrodu. Cebulowe już pięknie wychodzą, peonie też już widać w słonecznym miejscu pod wielką gruszą.








Nawet ścięty ligustr wsadziłam do ziemi, jak się przyjmie, to dobrze.... będzie więcej na żywopłot, a jak nie, to trudno. Wsadziłam go przy płotku pod forsycją.



Drzewa częściowo przycięte, została jeszcze niejadalna grusza, którą przytniemy do wysokości tej drugiej i sumaki. Ostatnio, robiąc zakupy zobaczyłam, że nasiona sumaka wystawione są na sprzedaż, jako przyprawa ..... Czy ktoś z Was próbował?



Materiał z prześwietlania drzew został wstępnie obrobiony i kolejne rabaty dostały płotki, by Yogin nie tratował roślinek. Po dwóch dniach stwierdziłam, że jednak ma swoją ulubioną rabatkę na 'toaletę' i żadne płotki nie pomogą.... Teraz wyglada to tak:








Przedpokój skończony, z koloru zadowolona nie jestem. Wyszedł zbyt różowy. Niestety, nie mam dużo zdjęć, bo aparat coraz bardziej szwankuje. Myślałam, że tylko mnie, ale i mężowi coraz trudniej się robi. Lampa błyskowa się zepsuła, niedługo zostanę bez aparatu..... Trzeba będzie z mojej Nokii nauczyć się wstawiać.





Ponieważ zima nie odpuszcza i dokończyć prac sadowniczych mąż nie może, to zaczął robić miejsce w komórce przy domu, na zniesienie gruzu pod wylewkę. Jest szansa, że z ogrodu znikną sterty gruzu. Wczoraj przeniósł bliżej wejścia z werandy worki z eko-groszkiem. Dziś będzie wywalał śmietnik po poprzednikach. Ta część jeszcze nie była przeglądana. Na całej szerokości stoi taki niby stół monterski-regał z drewna. Zobaczymy jak wygląda, może się go uratuje. Będzie wtedy przeniesiony bliżej schodów. Brakuje mi porządku, bo jest ciągle rozgardiasz wszędzie i nic w domu znaleźć nie można..... Gdyby tam zrobić wylewkę na całej powierzchni, to może i szafa narzędziowa się tam zmiesci i bedę mieć więcej miejsca w pokoiku gospodarczym.





Przywołujemy wiosnę na wszystkie sposoby. Bzy i forsycje z wazonów wyrzucone, a ich miejsce zajęły pigwowce i jabłonie. Zwierzaki coraz więcej spędzają czasu na dworze. Tyci to zagonić do domu nie można. Wychodzi o 4:30 wraca na śniadanie o 7:00 i znów z Yoginem na spacer.





Dziś mam ręczne robótki w postaci przerabiania firanek z blokowych na domowe..... Wreszcie dotarły taśmy do marszczeń, więc bedę szyć. Dotarły po tygodniu od zamówienia, choć to pasmanteria z Łodzi.... Firma nie bardzo, bo nawet mają gotowe 'słonie przepraszalskie' w postaci miniaturowych figurek...... Widocznie z założenia zawalają wysyłki. Jak się obrobię domowo, to pójdę coś do gleby wrzucić, a co się mają jednoroczne nasionka przeterminować.... Wezmę słoiki i zrobię małe szklarenki.




  PRZEJDŹ NA FORUM