Dwa w jednym czyli miejska dżungla cz. II
Kochani, nie czytam tych Waszych wpisow W., choć się hałaśliwie domaga, bo będzie jak tej anegdocie, że po obudzeniu będzie mówił: codziennie wstaję coraz bardziej zdolny, ale dziś to już przegiąłem bardzo szczęśliwy
Dorotko Jezioro Firlej? No to Ty też Lubelaczka wesoły

Basiu pardon, W. mnie sprostował: sekatory mieliśmy Belotty i Fiskarsa.Teraz mamy firmy Wolf Garten.

Porzeczkę krwistą chyba nabędę, choć gdzieś przeczytałam, że młode krzewy mogą mieć problem z przezimowaniem.

A dziś u nas poranny mróz, ale ze słoneczkiem. Więc po przebieżce leśnej zrobiłam przegląd ogrodu pod kątem cięcia i na razie opitoliłam winorośl, tawuły japońskie, ciemierniki i zastanawiam się nad hortensjami.

Jeśli ktoś reflektuje na ukorzenione odrosty jaśminowca, to mam całkiem sporo. I chyba dwie czy trzy sadzonki tawuły japońskiej z przykorzenionych pędów. Mam też całą szkółkę żywotników z z samosiewów, ale muszę pogłówkować, jak je wykopać, bo rosną w żwirze , pod którym jest włóknina, więc pewnie wrosły w nią i poszły głębiej.

Cebulowe bardzo się pchają na powierzchnię, wyszły moje ukochane iryski żyłkowane



Krzewy też dają oznaki życia

Abeliofylum koreańskie niefortunnie posadzone pod sosną, gdzie susza panuje.



Kalina bodnańska



Tawlina jarzębolistna



Oczar niezmiennie piękny



Przylaszczki posadzone w ubiegłym roku dają radę

P. różowa



P. biała



Niektóre bodziszki się obudziły.

B. żałobny "Springtime"



B. oksfordzki "Katherine Adele"



No i ciemiernik z przedogródka



  PRZEJDŹ NA FORUM