Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.2
Dopiero teraz, przy wybieraniu fotek zobaczyłam, jak długa była droga do prawdziwej łazienki...... Pierwsze spotkanie z 'miejscem na łazienkę' odbyło się 12 października 2013 roku. Od razu wiedziałam, że to jedyne słuszne miejsce.




I tak to zostało do czerwca 2014 kiedy ruszyły prace trzech ekip. Nie była to łatwa zima....

Zrywanie podłogi



Prace hydrauliczne i zakładanie armatury





Ocieplanie podłogi i płyty pod posadzkę zakończyły etap łazienki w czerwcu





Dopiero w sierpniu, po zdjęciu podłogi, jej ociepleniu i nabiciu desek z powrotem w całym domu, ruszyły prace w łazience:

Montaż płyt KG na ściany pod kafelki i montaż kaloryfera



Montaż ściany oddzielającej od przedpokoju ze stelaży oraz kabiny prysznicowej





Stelaże pod ocieplenie sufitu i schodów na strych






Ostatni dzień sierpnia to założenie drzwi do łazienki, by Tycia nie zostawiła swych śladów na wylewce pod płytki. Wszędzie jej pełno było. Pomagała dekarzom na dachu, ekipie hydraulików przy mocowaniu rur. Z elektrykiem na drabinie siedziała, a naszemu 'pracusiowi' od ociepleń ciągle chowała się pod deski podłogowe i stelaże.




Najważniejszy z dwóch momentów pierwszego tygodnia września, to osadzenie brodzika.... i pierwsze płytki na podłodze i ścianach. Później montaż sedesu i mogliśmy korzystać w pełni z łazienki.





Przerwa była długa, bo dopiero w grudniu roku 2015 rozpoczął się najgorszy etap łazienki... gipsowanie setek dziurek po wkrętach, kładzenie siatki na narożniki i trzykrotne kładzenie gipsu.... Dobrze, że ja do tego ręki przykładać nie musiałam.





Ostateczne szlifowanie gipsu w styczniu nowego roku dało się we znaki całemu domowi. Mimo zabezpieczeń, to stół w saloniku wyglądał tak:





Nadal nie miałam roboty, bo mąż mnie do pyłu nie dopuszczał..... szybko łapię zapalenie oskrzeli, lecz zemsta jaką przygotował, nadchodziła.... Po pierwszej próbie nastąpiło malowanie, a po malowaniu SKROBANIE... Jak ja się namęczyłam. Z nożykiem osadzonym w plastikowej oprawce spędziłam tam cały dzień... Miałam aerobik z rozciąganiem w jednym. Na drugi dzień ledwie się ruszałam.



I wreszcie jest..... Moja wymarzona łazienka. Brakuje tylko ażurowego regału we wnęce, z którym mamy dylemat..... biały i białe drzwi, czy zrobić go w kolorze sosny, tylko lakierując? Na regale będzie sześć koszy, ustawionych od dołu 3 – 2 – 1 plus trzy małe na skosach....







I to koniec opowieści łazienkowej. Następny etap, to przedpokój.... słyszę, że pójdzie szybko, bo nie ma narożników. Później kuchnia lecz to już pewnie w nowej odsłonie Wymarzonego Baśniowego Zakątka.




  PRZEJDŹ NA FORUM