Rozmowy przy kawie (21)
Kasiu, Basiu, Elu to są trzy potwory. Jeden tuż pod domem a dwa przy płocie. Ja sobie ich też zazdroszczę w porze kwitnienia ale w pozostałych terminach to już nie bardzo. Jak się tu sprowadziłam to były krzaczki metrowej wysokości i jak zaczęłam je dopieszczać łącznie z wymianą ziemi to tak mi się odwdzięczyły. Próbowałam w ubiegłym roku użalać się nad sobą do córki ile te róże wymagają pracy ale Ona podsumowała mnie krótko " trzeba było tak o nie dbać?". Wyobrażacie sobie np. obcinanie przekwitłych kwiatów, zbieranie liści albo oprysk? A lubią łapać mączniaka.

Psy wybiegane a ja coś nie mam ochoty na pracę. Muszę się zmobilizować bo szkoda dnia. Daję sobie wolne do 14.00.


  PRZEJDŹ NA FORUM