Rozmowy przy kawie (21)
U nas padało cała noc. Właśnie wróciłam z kolejnego odśnieżania-mokra jak mysz. I z wierzchu i pod ubraniem diabeł Makabra. Cała noc śnieg zjeżdżał z dachu ku "zachwycie" zazwyczaj grzecznego Okusia. Teraz zjeżdża ten, który napadał w międzyczasie. Pogodniłam więc dziada do domu, by go nie przysypało. Co do sniegu, to wiedziałam, że nie ma się co cieszyć za wcześnie wiosną, bo luty już nie raz nas zaskoczył wielkim śniegiem. Ale tak ciężkiego to bardzo dawno nie było. Idę się kąpać, bo po 13 mam wizytę u kobiecego lekarza. Cóż, co najmniej raz do roku trzeba bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM