Rozmowy przy kawie (20)
Christinek, witaj i gratuluję odwagi! wesoły A jak masz na imię (pewnie pisałaś, a ja nie pamiętam...?

Jeśli chodzi o Twojego synka, to o ile tylko jest na tyle dojrzały społecznie i emocjonalnie, żeby wysiedzieć te 3 czy 4 lekcje dziennie w ławce, to nie ma sensu, żeby trzeci raz w zerówce kiblował. W pierwszej klasie i tak uczy się od samiutkiego początku literek i cyferek, więc to czy pamięta cos z zerówki nie ma większego znaczenia. W klasie Flo są zarówno takie dzieci, które rozpoczęły szkolną edukację umiejąc czytać i pisać, jak i takie, które ledwie swoje imię na piśmie rozpoznawały i teraz po 5 miesiącach praktycznie wszystkie są na podobnym poziomie.

Bea obiecuję mniej narzekać, bo rzeczywiście w porównaniu z Twoimi problemami zdrowotnymi, to nie mam co narzekać... a ten lek to na boreliozę? Da się zastąpić czym innym, czy ma działać na zasadzie, że jak nie zabije, to pomoże? No i widzę, że małżonek jednak nie taki zły, jak się stawił na wołanie o pomoc wesoły Co do hasła, o którym pisze Bogusia, to może wypisać sobie na kartce i zawiesić nad biurkiem/w kuchni, żeby samo w oko lazło, nawet jak oko ledwo przytomne?


  PRZEJDŹ NA FORUM