Rozmowy przy kawie (20)
Witam wszystkich Kompostowiczów.
Składam spóźnione życzenia urodzinowe dla Justyny i Pat: spełnionych marzeń nie tylko ogrodowych i zdrowia dla Was i najbliższych.
Lubie czytać pogaduszki zwłaszcza przy szybkim śniadaniu:dzięki Wam wiem co w trawie piszczy i nie tylko, czasu tylko brak na pisanie bo dwa razy już laptop zalałam kawą..niezdara ze mnie smutny i życie w ciągłym biegu bo dzieci dwoje, dom i szukanie pracy. Podziwiam Was za to , że pracując zawodowo, prowadząc dom i opiekując się dziećmi macie czas na wiele innych rzeczy.
Odważyłam się napisać bo chciałam zasięgnąć Waszej opinii, wiem, że był już ten temat poruszany chyba.Mam syna , który w kwietniu kończy 6 lat, urodzony zagranica,poszedł do przedszkola nie znając tamtejszego języka mając 2, 5 roku. Gdy miał 4 lata wróciliśmy do Polski i poszedł do zerówki w przedszkolu z 5 latkami bo tylko tam było miejsce, uczył się pisać, poznawał literki itp. oprócz tego miał 2 godziny tyg. angielskiego a był to jego trzeci język, choć języka kraju urodzenia nie używał już i zapomniał. Narzekał bardzo na głośne zachowanie przedszkolanki, która minęła się chyba z powołaniem i powinna być kapralem w wojsku więc po ponad pół roku wypisaliśmy go i zrobiliśmy przerwę od maja do września. Zrezygnowaliśmy z angielskiego bo syn skarżył się na brak czasu na zabawę .We wrześniu zeszłego roku poszedł z pięciolatkami do zerówki w innym przedszkolu razem z bratem 2,5. Zmieniono program w międzyczasie i tam już nie można było uczyć liter ani pisania bo od tego jest szkoła.. Myślałam, że może lepiej - nauczy się w szkole. Teraz słyszę , że ma zostać na trzeci rok w zerówce ,gdzie są też dzieci 4 letnie zdecydowałam posłać go do szkoły i wciąż słyszę, że zabieram mu rok dzieciństwa smutny Nie wiem czy dobrze robię?



  PRZEJDŹ NA FORUM