Rozmowy przy kawie (20)
Dziś ja włączam lampę (niestety konieczne, bo za oknem egipskie ciemności smutny) i stawiam solidny dzban kawy. Ochota do wyjścia na zewnątrz żadna, ale niestety to konieczne. Muszę odebrać moje biedne autko i znowu ruszać na podbój nowego tygodnia. I na co nam była ta emancypacja?


  PRZEJDŹ NA FORUM