Dwa w jednym czyli miejska dżungla cz. II
Cieszę się, że Wam wycieczka się spodobała. Kampinos zaprasza, ostatnio pojawiły się wilki bardzo szczęśliwy A ja za każdym razem będąc na takim cmentarzu, gdzie leżą polegli żołnierze, dochodzę po raz nie wiem który do wniosku, że wojna jest do dupy, proszę szanownych państwa. Excusez le mot, ma się rozumieć.

Dziś uczta kulturalna i nie tylko. Kolejna książka Jacka Dehnela "Młodszy księgowy - o książkach, czytaniu i pisaniu" cudowna. Złożona z wielu felietonów o wspólnej tematyce: książki. Temat potraktowany od strony czytelnika książek różnych - wygrzebanych w antykwariatach dziwadeł literackich, utworów początkujących poetów i poetów uznanych, o filozofii czytania w ogóle, o spotkaniach z czytelnikami, analizie głupot wypisywanych z polityczna poprawnością (książka pisana w czasach poprzednich rządów PiS) . Raz refleksyjna, raz jajcarska do bólu przepony.

Poza tym złapane przez czysty przypadek dwa programy z udziałem Olgi Lipińskiej: jeden na TVP Rozrywka - rozmowa z Tomaszem Raczkiem i fragmenty Gallux Show i Kabaretu. Na TV Polonia wywiad prowadzony przez Alicję Resich-Modlińską w A la show.

A w międzyczasie a raczej równolegle - laboratorium nalewkowe zasuwa pełną parą w kuchni. Porzeczkówka z 2012, ratafia z 2011 (niebo w gębie!), pigwówka i dereniówka chyba tegoroczne. I jakieś nie zlane jeszcze z gąsiorków wystawione z piwnicy, jeszcze osmalone sadzą, a więc co najmniej dwu i pół letnie.

Śliwki węgierki ze słodkiego spirytusu to cud, miód i Prerafaelici wesoły

Jeden z etapów. Widać zaczątek ratafii z tych owoców, co to już jednorodne nalewy z nich zlaliśmy. Taka jest chyba jeszcze pyszniejsza niż zrobiona ze świeżych owoców. Trzeba wyciskać potem przez prasę i odcedzać galaretę z pektyn, ale smak...boski!



Porzeczkówka z porzeczek wsiowych. A tak mi się zbierać nie chciało!



  PRZEJDŹ NA FORUM