Herbaty, ziołowe i nie tylko
Zakładam ten wątek, bo właśnie przeprowadziłam pierwszy eksperyment z fermentowaniem liści bergenii w celu przetworzenia na herbatę. Eksperyment się powiódł, więc zachęcam do takich działań.

A sama jestem ciekawa Waszych sprawdzonych receptur.

Tu jest przepis, według którego robiłam swoją herbatę, tzw. czirgiski czaj lub mongolska herbata, podawana często z mlekiem.
http://www.herbiness.com/bergenia-sercolistna-skradla-serce/

Od siebie dodam, że liście bergenii umyłam, wytarłam, stłukłam wałkiem (takim do ucierania w makutrze) i zapakowałam do słoika dość ciasno, żeby je przefermentować. Potem wysuszyłam liście na ręczniku papierowym w temp. pokojowej. Na taki mały słoik weszło mi ok. 15 liści. Słoik postawiłam na ciepłym parapecie nad kaloryferem, na trzy doby.
Intensywność smaku zależy też od tego, ile się nasypie do kubka i od czasu fermentacji: im dłużej, tym będzie mocniejsza (ale nie wiem, czy smaczniejsza).

Bergenię można zbierać nawet teraz taką przemrożoną, spod śniegu. Nie trzeba jej fermentować. Przeczytacie o tym na powyższej stronie.

Zapakowane liście przed fermentacją.


W trakcie fermentacji.


Na tym samym blogu jest też przepis na tzw. Iwan czaj, robiony z wierzbówki kiprzycy.
http://www.herbiness.com/rosyjska-herbata-najsmaczniejsza-na-swiecie/


  PRZEJDŹ NA FORUM