Rozmowy przy kawie (19)
Witam mroźnie.... i przerywnikowo neutralny Przy takich minusach nasz radiowy net głupieje i znów mam 3-4 sekundowe przerwy, więc nie da się tu być. Gdy o 5:00 nasza księżniczka zażyczyła sobie na dwór, to nieświadoma poszłam w samej koszulinie z krótkim rękawkiem ją wypuścić..... Kiedy 'rześkość' mnie obudziła na werandzie, a ręka do klamki przymarzła, to po wykopaniu Tyćki za drzwi, zapaliłam szybko światło, złapałam termometr leżący przy oknie i oczom nie wierzyłam.... -10 na werandzie.... Pognałam do gościnnego, otworzyłam wewnętrzne okienko, oskrobałam lód na oknie i zobaczyłam -18 zdziwiony Pokój jest od strony północnej.... Biegiem do sypialni po szlafrok, znów na werandę, otworzyłam drzwi, a Tyćka zmrożona już siedziała na progu...... Chyba dziś nie wyjdę z łóżka.....

Mąż dzielnie towarzyszy mi przy odchudzaniu i dobrze nam to idzie aniołek Nie ma efektów spektakularnych, ani tych maleńkich też, bo to trzeci dzień, lecz najważniejsze jest, że oboje i nie podjadamy aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM