Rozmowy przy kawie (19)
No widzę na bogato bardzo szczęśliwy Zuzia, Twoje pierwsze pierniczki są solidne bardzo szczęśliwy Najważniejsze, że smaczne. No i faktycznie tych reniferów to raczej kieliszkiem do wina to nie wycinałaś...
Grażynko, a Twoje tak pięknie polukrowane. Przyznam, że tak to ja nie umiem. Zdradzisz tajmnioooce, jak to robisz bardzo szczęśliwy
Justynko,możemy podać sobie łapki. Odgruzowałam pomieszczenie gospodarcze, bo tam będą stały ciasta, kutia, owoce itp. pokarmy, które lepiej by były w chłodzie, a nie wymagają lodówki. Zwykle cały stół z tarasu jest zawalony jedzeniem poruszony A skoro jest tam jedzenie to musi być czysto. No i dostęp do stołu musi być swobodny. Wystawiłam też na taras świecącego renifera. Musiałam po niego wspiąć się na strych. Po czym okazało się, że głowa mu nie działa (renifer ma się rozglądać). Ale naprawiłam gada i teraz pańskim okiem rozgląda się po ogródku. Dekoracje poza choinką i stołem w salonie mam z głowy bardzo szczęśliwy A teraz machnęłam rogaliki - migdałowe i orzechowe, każdy rodzaj z 2 porcji, bo moja koleżanka mnie o nie prosiła. Ona jest lewa do gotowania i pieczenia. Jojczała od 2 tygodni, to nie miałam sumienia i jej też zrobiłam. Jeszcze o tym nie wie, że się doprosiła lol Posprzatałam kuchnię, wyspacerowałam i nakarmiłam zwierzęta gospodarskie czyt.: psa. I co? I mam dość.
A dla Ewy specjalne przedświąteczne "Bry". Zawiodłaby mnie gdyby nagle w inny sposób zaczęła dawać znak życia bardzo szczęśliwy Serio.


  PRZEJDŹ NA FORUM