Rozmowy przy kawie (19)

Witajcie Nie chce mi się o polityce, napiszę tylko tyle ,że kto się do koryta nie dorwie ten zamiata. Przed 8 laty pewnie tak samo było, ale czas stabilizacji w pozycji jednej partii sprawił ,że przyjęliśmy to jako stan stały. Nie wiem czy będzie lepiej czy gorzej , nie obstaję za tymi dwoma kłócącymi się obozami, acz pan Petru czytaj swetru działa mi na nerwy jak już dawno nikt. Ja już tak mam , jak kogoś na "dzień dobry " znielubię , to amen, a najgorzej ,że potem to się w życiu potwierdza. Żeby była jasność , ja jestem z za ruchem Kukiza, dla mnie to jedyny rozsądny głos w całości. Humorystycznie ujmując , jak powiedział znajomy z Białegostoku : nadzieja w PIS jest taka , że wszystko mówią na nie, więc jak będą chcieli nam wcisnąć to islamskie kukułcze jajo Merkel , to powiedzą nie. Dla zasady. I pod tym się podpisuję. Wczoraj jednak nie miałam siły pisać, wróciłam do domu z takim bólem głowy , że nawet stukot silnika w aucie sprawiał mi ból. Tak chyba wygląda migrena? Pierwszy raz coś takiego przeżyłam. Utwierdziłam się w pewności co do stanu psychicznego zdrowia taliba, no i jeszcze poważniej zaczęłam się bać. To co odstawiał pod salą sądową Do biednej aplikantki wykrzykiwał takie rzeczy , że myśmy uciekli na drugi koniec korytarza, żeby nikt z nim nas nie skojarzył. A ta biedna łykała jak pelikan, bądź wykazywała profesjonalizm i udawała, bo widziałam jej spojrzenia w naszą stronę - zazdrość na widok naszej radosnej rozmowy w gronie rodziny Sprawa się nie odbyła , zostanie przeniesiona na inny termin. Mam nadzieję ,że co najmniej luty. Na domiar całości dopiero wczoraj mogła przyjść kontrol do skupu . Pan , Przesympatyczny notabene, jednakże strasznie czepialski (i dobrze, lubię konstruktywne wytykanie błędów, pozwala to ich unikać potem) egzaminował mnie z dokumentacji. Ból głowy powodował braki w myśleniu i doborze jakichkolwiek słów. Ale jakoś przeszło. Justynko, wyrazy współczucia. Na to nie ma dobrego czasu.... Do pracy rodacy !

  PRZEJDŹ NA FORUM