Rozmowy przy kawie (19)
Dzień dobry. Niebo wisi tuż nad głową, mgliste i ciemne. Mży. Z przyjemnością poczytałam Wasze wpisy, tu się uśmiechnęłam, tam pozazdrościłam a jeszcze gdzie indziej zasmuciłam. Przygotowania świąteczne u Was jak widzę w pełnym toku, domy pięknieją, lodówki pęcznieją a w portfelach coraz bardziej pusto. Zdrowia Wam życzę a szczególnie Sarze, Darii i Małgosi.
Ja nie kończę porządków bo demolka będzie po świętach. Teraz umówiona ekipa ma jeszcze inne prace. Aniu Sweety na szczęście nie ogrzewam teraz mieszkania kominkiem a piecem olejowym. Kominek jest w użyciu wczesną jesienią i późną wiosną. Gdybym miała tylko kominek to byłabym teraz nieźle urządzona. Dziewczynki, bardzo dziękuję Wam za współczucie i słowa pociechy - niby to tylko słowa ale działają jak balsam na poirytowanego ducha.

Jutro wybieram się po zakupy bo dopiero w niedzielę uzgodniłam z córką co kto robi. M. też się włącza tak, że nie będę sama na placu boju a i moja kochana koleżanka z L. jak co roku od kilku lat przekazuje niedużą blaszkę z porcjami różnych ciast. W tej chwili nie ma u nas wielkich łasuchów i nie mogę uwierzyć, że przez całe lata piekłam minimum 5 rodzajów ciast i 2-3 rodzaje ciasteczek i na Nowy Rok trzeba było upiec coś nowego bo z tamtych nic nie pozostało. A teraz? Dzieci jeszcze po świętach zabierają ciasto do pracy.
Miłego wieczoru Wam życzę.


  PRZEJDŹ NA FORUM