Rozmowy przy kawie (18)
U nas pada deszcz..... Jak mąż wrócił o 19:00 to leżałam już od półtorej godziny wyjąc z bólu....., a on mnie pocieszył, że właśnie od półtorej godziny siąpi.... Niezły barometr ze mnie. Jak tak dłużej potrzyma, to u mnie świąt nie będzie, bo i bez deszczu niewiele robię płacze Pogrzebałam za to trochę w ogródku dzisiaj w południe. Gwiazdnica okresu zimowego nie uznaje i zarosła jedną rabatkę, to ją unicestwiłam zakręcony Posprzątałam po zwierzakach i trochę się wkurzyłam, bo na rabatki zaczęły paskudzić. Poszłam więc po preparat, który zakupiłam na odstraszanie zwierzaków i zgodnie z zaleceniem kopałam dołki i wsypywałam tej odstraszającej substancji. Działa!! Żadne do mnie nie doszło przy tej czynności, obwąchiwali z daleka pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM