Rozmowy przy kawie (18)
Zadzwonię do Janeczki, jak pora zrobi się bardziej przyzwoita, bo rzeczywiście zniknęła bez śladu płacze I Basi naszej łódzkiej też dawno nie widziałam, czyżby pseudo-zima dawała wszystkim w kość?

Ja miałam szczytny plan pozałatwiania poczty, zakupów etc. a tu bankomat nieczynny i plan szlag trafił, zatem chyba pójdę pogrzebać przy łazience, albo prezenty popakować, bo coś mi Sara pokasłuje, jak się rozłoży i zostanie w domu to będę musiała o północy się czaić z pakowaniem, żeby nie zauważyła taki dziwny


  PRZEJDŹ NA FORUM