Otwieram
My tym roku mogliśmy obserwować parę bażantów, bo zagnieździły się po drugiej stronie strumienia, samica siedziała gdzieś w krzakach, rzadko było ją widać, a samiec krążył dookoła i poskrzekiwał sobie od czasu do czasu.
Nad tymi samymi polami polowała też para jakiś ptaków drapieżnych z młodym. W sumie to się wymieniały: na wiosnę pojawiły się te drapieżne, potem się gdzieś przeniosły, a pojawiły się bażanty, a pod koniec lata znów drapieżne wróciły z młodym, który ćwiczył loty i polowanie. Młody próbował nawet jaskółkę złapać, ale śmignął - jak błyskawica! - ale jaskółce udało się uchylić.


  PRZEJDŹ NA FORUM