Rozmowy przy kawie (18)
A u mnie sie mówi "Niech Moc bedzie z tobą!"
A dzieciom wychodzącym do szkoły: "Obyś stał sie mądry jak mistrz Yoda!"





Świąteczny obiad? W moim rodzinnym domu zawsze było tak, że po spróbowaniu 12-tu potraw w wigilię wieczorem, nikt nie był głodny w pierwszy dzień świąt do popołudnia lol Na świąteczne śniadanie cos tam sie podziubało tylko... Od pewnego momentu matka nie gotowała światecznych obiadów, bo stwierdziła, że to bez sensu, skoro nikt nie chce jeść. Gdy ktos sie wreszcie robił głodny, miał co sobie wziąć, bo były różne dania na zimno, jak miesa, ryby, sałatki i oczywiście ciasta. Juz prędzej robiła gorącą kolację, bo dopiero w porze kolacji byli chętni.
A ja... Ja oczywiście nie spędzałam świąt w domu, wigilijna kolacja owszem, a rano po śniadaniu w góry, albo pochodzić albo pojeździć. No, to gdy sie wraca późnym popołudniem jest sie głodnym i wtedy warto miec gotowe świąteczne danie do odgrzania. Wtedy starałam sie , żeby to bylo cos w miarę orginalnego, grecka musaka, kurczak w orzechach, indyk zapiekany z owocami, ser pleśniowy zapiekany w cieście z warzywami... Do tego dobrane wino. Nigdy nie zdradzałam, co bedzie na kolację, więc goście mieli niespodziankę, no i deser niespodziankę tez starałam sie robić.

A obecnie ...ani na narty, ani wino, ani deser... lol No, ale przynajmniej na długi spacer mam zamiar pojechać, jeśli pogoda pozwoli.



  PRZEJDŹ NA FORUM