Rozmowy przy kawie (18)
A ja spałam jak zabita, więc nieco później pojadę do pracy. Przyznaje, że przestawiłam budzik o całe 45 minut. Byłam zmęczona i te 45 minut w pracy mnie nie zbawi. No i odkąd Gucia jest na studiach nie mam koggo budzić, komu robić śniadania i kogo wyganiać z domu, by zdążył. No poza sobą lol
Chwytam kawę i znikam, bo zdążyć na pierwszego "umówionego" klienta muszę bardzo szczęśliwy Miłego dnia!


  PRZEJDŹ NA FORUM