Fragment planety Ziemia
    zuzanna2418 pisze:

    No dobra, przyznaję szczerze i uczciwie: jeszcze bardziej żałuję, że nie dojechaliśmy do Ciebie w październiku.. Widoki piękne jak nie wiem co!


Ja też bardzo żałuję! No, ale to tak jest, gdy umawia sie np. "na jesień", a nie na konkretną datę lol Jednak na konkretną datę nie mozna było sie od razu umawiać i tak wyszło, że ...nie wyszło... Bardzo chciałam, ale jednocześnie nie miałam śmiałości nadmiernie zachęcać, żebyście nie czuli się w jakiś sposób "przymuszeni", jeśli nie mieliście czasu lub ochoty. Mój nagły wyjazd na parę dni też nie pomógł... I Twoja druga praca, wyjazdowa...
Tak jest, gdy ludzie jeszcze sie nie znają zbyt dobrze, w każdym razie ja tak mam, boje sie działac zbyt mocno, by nie być natrętną, a jednoczesnie boje się działać za słabo, by nie wyszło na to, że mi nie zależy
lol Rozterki człowieka, który chce zostawić innym wolność oczko


Nooo, a jesień w tym roku była wyjątkowo kolorowa, bo pogoda sprzyjała, sucho, słonecznie, ciepło w dzień, a w nocy chłodno, liście w takich okolicznościach mocno się wybarwiają. W ogóle te okolice są szczególnie "podatne" na kolorową jesień, pewnie składa sie na to pare czynników, moim zdaniem samo ukształtowanie terenu, tutejszy klimat, rodzaj roślinności. Nie co roku jest aż tak bajecznie, jak w tym październiku, mokra jesień jest, powiedzmy, bardziej ruda niż kolorowa.


To jeszcze jakieś obrazki-impresje z października bardzo szczęśliwy zwłaszcza, że listopad mamy diabeł





Późne popołudnie w lesie


W ogrodzie, głóg



Reneta, nazywam ją "pomarańczową renetą", bo jest to jakaś nieznana poniemiecka odmiana renety, ani szara, ani złota. Nawet podczas zlotu W. mówił o tym, że tych dawnych odmian renety było sporo, tylko my dzis ich nie rozpoznajemy. Pewnie możnaby ja zidentyfikować, choćby przez Niemiecki Instytut Sadownictwa. Ba! nawet mozna im wysłac materiał, a oni, za odpowiednią opłatą, wyhodują nowe, młode drzewko tej odmiany do posadzenia, oczywiście moze byc zaszczepione na karłowej podkładce. z tym, że ...aż tak to ona mi nie smakuje zakręcony Ja wole nowocześniejsze odmiany, z mniejsza ilościa kwasu cytrynowego i mniej "kaszowate", "mączyste" w smaku. Natomiast bardzo smakuje mojej sąsiadce, ona uważa, że to najlepsze jabłka na świecie. Ja lubie je w cieście, ale na surowo, to tylko czasem mi smakują, gdy jest dobre lato i tylko świeżo zerwane, gdy poleżą, robia sie zbyt "kaszowate" właśnie jak dla mnie.
No, ale na drzewie wygladają ładnie








  PRZEJDŹ NA FORUM